środa, 1 stycznia 2014

O Bogu, nadziei i mamonie


BOGA NIE MA!
BÓG NIE ISTNIEJE!
BÓG NIE ŻYJE I TO MY GO ZABILIŚMY TY I JA!


Jeśli nie widzisz na tym Świecie obecności Boga, zastanów się dlaczego.
Popatrz. Na Świat w którym żyjemy zostaliśmy strąceni z Raju za swój grzech, za grzech pierworodny. Tak czy nie?
Lecimy dalej.
Jeśli zostaliśmy za KARĘ wygnaniu z Raju, gdzie mieliśmy wszystko oprócz zła. To czym jest Świat na którym się znajdujemy?
Pamiętaj jesteśmy tu za karę, tak? Przynajmniej tak mówi Biblia, jednak teraz zakładam, że Biblia mówi prawdę po to, ażeby ukończyć moją dywagację i wytłumaczyć nieco otaczający nas, okrutny Świat.
Tak więc jesteśmy na tym Świecie za karę.
Jak myślisz, czy jeśli masz zadaną jakąś karę to czy w ramach tej kary otrzymasz nagrodę?
NIE! Nie będzie żadnej nagrody!
Czy jeśli masz zadaną karę to otrzymasz NADZIEJĘ?
TAK! Nadzieja jest, bo kara się skończy!

Tak więc pomyśl - czy żyjąc na tym Świecie dążąc do zła, mimo iż nawet hipotetycznie niegroźnego, jednak uważanego przez Chrześcijaństwo za grzech dostaniesz nagrodę? Nie. Dostaniesz ułudę nagrody. Dostaniesz CHWILĘ PRZYJEMNOŚCI. 
Sekundę. Pstryk! i już zapomniałeś. Przykład:
  • Ile w życiu miałeś orgazmów? (Nie mówię do prawiczków i dewotek ;P)
  • Ile w życiu dostałeś prezentów?
  • Ile razy się uśmiechnąłeś z powodu niepowodzeń innych? (wpadki, gafy etc.)
  • Ile razy się upiłeś?
  • Ile razy miałeś dobrą imprezę z urwanym filmem?
Mimo, iż było ich mnóstwo to czy umiesz odpowiedzieć precyzyjnie? Raczej nie. 
Zastanawiasz się dlaczego? Jest tak ponieważ rekreacyjny seks, prezenty, dowcipy, imprezy 
itp. mimo, iż polepszają humor robią to chwilowo. To nie jest prawdziwe szczęście, a 
jedynie radość. Szczęście to nie chwila, to stan. 
No dobra, kpisz sobie teraz ze mnie, jako bym pociskał dyrdymały, jednak pomyśl teraz:
Pamiętasz ten seks, który przyniósł ci dziecko? (nie mówię do dewotek, prawiczków, bezdzietnych, 
niepłodnych i tych którzy dziecko stracili) Może nie pamiętasz, ale skończony po chrześcijańsku 
(jak żałośnie by to nie brzmiało) zakończył się nagrodą. I teraz czeka mnie fala zła i oburzenia, za to, że zapomniałem o tych wszystkich wyrzuconych, zabitych, niechcianych dzieciach. Pominę to na razie. Skup się (jeśli masz oczywiście potomka). Kochasz je? Odpowiedz sobie szczerze i bez cwaniackiego podejścia. 
Kochasz je, czy nie?! Kochasz. Przynosi ci radość. I choć wkurwiasz się na nie nie raz, nie 
dwa to je kochasz i daje ci ono szczęście. Podkreślam, szczęście! 
A co z tymi którzy zabili (upuścili) swoje? Dwa wyjścia: 
a)Są takimi samymi "zwykłymi" mordercami jak ci, którzy zabili dorosłego, nastolatka, matkę, brata etc.
b) z miłości jak wiadomo najbliżej jest do nienawiści. Od osób które kochamy zawsze wymagamy więcej niż od obcych, zawsze oceniamy je nieco bardziej krytycznie. Podczas kłótni z ukochaną osobą ludzie o słabej (powiedziałbym skierowanej ku złu, ale brzmi to strasznie moherowo) psychice nie wytrzymują, puszczają im nerwy, jeb! dup! i potem tylko myśl "O kurwa! Co ja zrobiłem, przecież tego nie chciałem". amok.

Dziecko mamy załatwione. Lecimy dalej.

Szczęście.

Pamiętasz to co poniżej? (o ile tyczy się ciebie) 
  • konkurs, na którym zająłeś pierwsze miejsce 
  • model, nad którym tak bardzo się męczyłeś
  • najwyższy szczyt na który się wydrapałeś
  • ten zasłużony ciężko zapracowany awans
  • i wszystko czego dokonałeś ciężką, mozolną pracą (nawet nie fizyczną, ale psychiczną, mentalną)
Pewnie pamiętasz. Właśnie przez ten trud włożony w osiągnięcie tego celu.
Jeśli życie na ziemi jest karą to jak myślisz za co zostaną ściągnięte kajdany tej kary? Za lekkie, babilońskie życie? Oj, chyba nie.
Nawet jeśli nie ma Boga, boga czy bogów to pomyśl czy żyjąc bez trudu, mozołu, upierdolenia sobie rąk do łokci będziesz szczęśliwy? 
Będziesz chwilami radosny. CHWILAMI RADOSNY i tyle. 

Jak to jest:
  • bogaci mówią, że pieniądze szczęścia nie dają;
  • sławni, że sława jest okropna;
  • Pederaści, że chcą mieć dzieci
?

Sławni i bogaci mają depresję. Zastanawiasz się dlaczego? 
Dobra materialne są przemijalne. Tak samo radość z tychże rzeczy. A człowiek jest tak dziwnie 
skonstruowany, że zawsze chce więcej. Hmmm... AVARITIA




Żaden sługa dwóm panom służyć nie może: bo albo
jednego będzie miał w nienawiści, a drugiego
miłować będzie: albo do jednego przystanie, a
drugim wzgardzi. Nie możecie Bogu i mamonie
służyć

"No tak, ale bez pieniędzy jest tak kurewsko ciężko." - myślisz.
Fakt. Samemu mi jest ciężko. 
Co z tym zrobić?

-Jeśli wierzysz masz coś potężnego czym jest Nadzieja. Ona sprawi, że będziesz patrzył dalej, poza ramy życia i wierzył, że po śmierci będzie lepiej, dlatego też w Biblii napisane jest, iż Jezus przyszedł do najbiedniejszych.

-Jeśli zależy ci na pieniądzach to kradnij by mieć ich jak najwięcej. 

-Jeśli wierzysz chociaż w jakąś moralność to niestety, ale trzeba ciężko nakurwiać, żeby przyniosło to efekty. 

Jednak przypomnij sobie wnioski do jakie ci przedstawiłem.
Co da Ci szczęście? 
Droga na skróty i chęć coraz większych bodźców do radości,
czy szczęście, na które tak zajebiście ciężko nakurwiałeś?

I odpowiedz sobie nawet jeśli jesteś
niewierzący:
Jeśli istnieje Bóg jakikolwiek Jahwe, Mahomet nawet Latający Potwór Spaghetti, czy Elvis to mówiąc kolokwialnie, kogo bardziej zlajkuje bubka sprzed komputera czy pana zapierdalacza?
Bierz dupę w troki i zajmij się życiem, wysil się, bo bez wysiłku to nawet się porządnie nie [...].

Teraz jeśli jesteś wierzący odpowiedz jak myślisz:
Kto stoi za śmiercią Boga i czy aby na pewno Bóg już umarł?




Każdy ma ją, każdy ma siłę z wiarą
Możemy przebić ten mur, pokonać największą z gór
 W miejscu nie stój!
[...]
Marzenia mamy po to by spełniać je,
By spełniać każdy swój sen, ten dobry sen,
I nie bać się, to jedno życie
Więcej nie mamy szans
Wiesz, że nie cofnie się czas, stracony czas

Ja wierze ten płomień w nas od zawsze przecież się tlił
Od zawsze przecież w nas był dodawał nam wielu sił
Zrozum ten płomień w nas od zawsze przecież się tlił
Od zawsze przecież w nas był dodawał nam wielu sił
Zrozum
                                                                       KaeN